środa, 31 maja 2017

Japońska szkoła, odc. I. Poznajemy przyrodę.

W japońskiej szkole podstawowej dużą wagę przykłada się do wpajania dziecku wiedzy o przyrodzie. Nie jest to tylko wiedza encyklopedyczna, ale też i praktyczna. Uczniowie hodują w szkole warzywa i zwierzęta. Warzywem jest na przykład rzodkiew japońska, zwana daikon.


Potem można ją zanieść do domu i zjeść.

Poznawanie świata zwierząt rozpoczyna się od owadów. Obowiązkowym wyposażeniem każdego ucznia jest przezroczyste pudełko z wieczkiem jak koszyk, w który można złapać owada i go obserwować. W drugiej klasie obserwowanym owadem był świerszcz.


W III klasie pojawia się osobny przedmiot zwany „nauki przyrodnicze”. W ramach tych zajęć dzieci obserwują cykl życiowy motyla, jako przykład przeobrażenia zupełnego. W związku z tym córka dostała od szkoły dwie gąsienice bielinka rzepnika. Na weekend przynosi pudełko do domu, żeby móc codziennie obserwować życie swoich podopiecznych.


Jedna z gąsienic dość szybko wspięła się na górę pudełka i zamieniła w poczwarkę.


Druga co jakiś czas próbowała się wspiąć, ale kiepsko jej to wychodziło, więc wracała na dół, podjeść kapusty. Przy okazji mogliśmy zobaczyć, jak wyglądają kupy gąsienicy, bo zostawiała je na dole w hurtowych ilościach. W końcu i jej się udało i też zamieniła się w poczwarkę w górnej części pudełka.






W niedzielę rano w pudełku pojawił się motyl, a po jednej z poczwarek, tej starszej, został tylko przezroczysty kokon.


Motyl był całkiem spokojny, czasem tylko trochę miotał się po pudełku, ale generalnie zwisał sobie z kratki pod wieczkiem. Po południu zrobiło nam się go żal i podjęliśmy decyzję o wypuszczeniu go na wolność.



Drugi motyl też się w końcu przepoczwarzył, ale coś poszło nie tak. Jedna z par skrzydeł nie wykształciła się należycie, urosły małe i pomarszczone. Biedak nawet w pudełku nie potrafi latać. W naturalnym środowisku by pewnie dość szybko umarł z głodu. W pudełku ma zakrętkę od słoika wypełnioną wodą z cukrem. Ale też większość czasu spędza zwisając z wieczka pudełka.


Na codzień nie zwracamy większej uwagi na owady, chyba że chcą nas użądlić, albo próbują nam usiąść na kanapce. Ale to też żywe stworzenia i bliższe z nimi obcowanie pozwala je polubić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz