Lato w centralnej Japonii jest gorące i wilgotne. Temperatury oscylują w granicach 34-36 stopni. Niby nie aż tak strasznie, ale... wilgotność powietrza jest bardzo wysoka. W Japonii fizycznie czuć obecność powietrza, jak lepi się do skóry, gorące i mokre.
Efekt jest taki, że człowiek cały dzień chodzi spocony. Rano wypicie kubka gorącej herbaty do śniadania kończy się tym, że człowiek jest cały mokry. Można potem wziąć prysznic, ale nawet niezbyt energiczne wycieranie się ręcznikiem wystarczy, żeby się znowu spocić. Zresztą wystarczy wyjść na zewnątrz i już strużki potu płyną wartko po czterech literach. Więc nie ma sensu z tym walczyć. Ma to swoje zalety. Na pewno pomaga pozbyć się z organizmu toksyn. Ale z drugiej strony, grozi odwodnieniem organizmu. Wypicie większej ilości wina czy innych napojów alkoholowych przy kolacji może się skończyć tym, że kaca dostaniemy jeszcze tego samego wieczora, zanim zdążymy się położyć spać.
Na szczęście zaradni japońscy producenci napojów wprowadzili na rynek dziesiątki różnych produktów, które pomagają walczyć z odwodnieniem. Mógłbym się tu rozpisać na ten temat, ale zrobię to jednak w osobnym artykule, ze zdjęciami i tak dalej. W każdym razie, każdy znajdzie coś dla siebie.
Mi, o dziwo, tak mokra gorącość tutejszego lata bardzo pasuje. Kiedy kilka minut po dwunastej wychodzimy z biura na lunch, pierwsze, co mówią moi japońscy koledzy, to "o rany, jak gorąco". A ja lubię to uczucie, kiedy po wyjściu z klimatyzowanego pomieszczenia powietrze otacza mnie i przylega, przyjemnie ciepłe, do skóry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz